A+ A A-

Czy Ziemia jest okrągła?

Okrągła jak stół czy kulista jak jabłko – ten problem, związany z kształtem naszej planety, stawiali przed sobą ludzie wszystkich epok. I w każdym okresie historycznym obie wizje świata miały swoich zwolenników. Choć byli i tacy, którzy znajdowali jeszcze inne rozwiązania.

Myślenie o Ziemi jako o płaskiej powierzchni przypisywane jest najczęściej ludziom starożytności i średniowiecza. Kiedy jednak przyjrzymy się bliżej poglądom naszych przodków, okazuje się, że nie były one takie jednoznaczne jak mogłoby się wydawać.

 Płaska Ziemia

 Dawne wybrażenia tego, jak wygląda ziemia

 

Jeśli Ziemia nie kulą, to czym?

Już starożytni byli podzieleni co do opinii na temat kształtu Ziemi. Mieszkańcy Mezopotamii i Egiptu widzieli ją jako płaską, z tym że ci ostatni przekonani byli o jej kwadratowym kształcie. Podobnie myślano w Chinach, gdzie poglądy o kwadratowej Ziemi nakrytej półokrągłą kopułą niebios zostały zmienione dopiero w… XVII wieku za sprawą chrześcijańskich misjonarzy docierających do Państwa Środka.

Teoria płaskiej Ziemi nie była jednak w pełni przekonująca dla starożytnych Greków. Jedną z obserwacji, która budziła poważne wątpliwości co do kształtu Ziemi, było stopniowe wyłanianie się statków zza linii horyzontu – najpierw masztów, a potem kadłuba. Gdyby Ziemia była płaska – rozumowali niektórzy – statki powinny być widoczne z daleka w całej okazałości. Powierzchnia Ziemi jest zatem wypukła. Wniosek ten prowadził do myśli, że Ziemia może mieć kształt kuli – kształt, w rozumieniu Greków najdoskonalszy, a więc taki, na jaki zasługiwała.

Filozofowie, wobec braku konkretnych dowodów, byli jednak podzieleni. W płaską Ziemię wierzyli prawdopodobnie Demokryt i Tales, choć ten ostatni żywił ponoć wątpliwości. Sprawy nie ułatwiało przedstawienie przez Homera opisu tarczy Achillesa, który nawiązywał do płaskiej Ziemi, a także opisy Herodota – zbierającego informacje nie tylko historyczne ale i geograficzne – który w swoich opisach wspominał o krańcach i krawędziach świata. Bardziej naukowych dowodów dostarczał Arystoteles, sugerując kulistość Ziemi połączoną z obserwacją, że wszystkie przedmioty dążą do jej środka. Był to więc sposób na wytłumaczenie, niezbadanego jeszcze wówczas, zjawiska przyciągania ziemskiego.

Uczeni zauważyli jednak, że wypukłość ziemi to nie to samo co jej kulistość. Być może zatem jest ona jednak wypukłym dyskiem? Anaksymander, szukając rozwiązania kompromisowego, przedstawiał Ziemię jako cylinder z płaskim okrągłym wierzchołkiem zamieszkanym przez ludzi. Podobną koncepcję stworzył, żyjący na początku naszej ery Pliniusz, ukazując Ziemię jako mającą kształt szyszki.

Gdzie jest góra, a gdzie dół?

Nawet jeśli Ziemia była kulą, to w starożytności i średniowieczu nie do końca potrafiono sobie poradzić z tym wyobrażeniem. Pojawiały się liczne pytania. Św. Augustyn akceptował kulistość naszego globu – choć nie wynika ona wprost z jego rozważań – jednak nie potrafił sobie wyobrazić możliwości mieszkania „po drugiej stronie”. Podobnie Laktancjusz, doradca cesarza Konstantyna I, działający na przełomie III i IV wieku n.e. wyśmiewał pomysł istot żyjących „ze stopami wyżej niż głowa”. Stawiał też pytanie dlaczego rzeczy nie spadają tam w dół – do nieba, które znajdowałoby się w takim układzie na dole. Jak pisał – nie mógł zrozumieć szaleństwa ludzi, którzy twierdzą, że wszystkie przedmioty mają skłonność do ciążenia w kierunku środka ziemi, podczas gdy mgła dym i ogień dążą w przeciwnym kierunku. Oczywiste wydawało się, że ludzie i przedmioty znajdujące się „na dole” musiałby spaść z powierzchni globu, a unoszące się „do góry” mgła, dym i ogień musiałby kierować się do gruntu. Zatem północna półkula stanowiła tutaj „górę”, gdzie przedmioty zachowywały się zgodnie z twierdzeniem Arystotelesa. Natomiast reguły te miały nie obowiązywać „na dole” – tutaj przedmioty miały spadać zamiast dążyć do środka Ziemi czyli „do góry”.

Choć niekiedy uważa się, że z opisów św. Augustyna wynika, iż Ziemia była płaskim „dnem” wszechświata, to w średniowieczu skłaniano się często ku jej kulistości. Za kulę uważał Ziemię mnich Beda, żyjący na przełomie VII/VIII wieku n.e., a także żyjący 400 lat później św. Tomasz z Akwinu. Jednak zwolennicy płaskiej Ziemi również nie próżnowali. Odmienną wizję świata przedstawił w VI wieku mnich Kosmas Indikopleustes, geograf i podróżnik. Według niego Ziemia miała kształt kwadratu, na środku którego znajdowała się Palestyna. W swojej Topografii Chrześcijańskiej zawarł dokładny opis świata w raz z jego „mapą”. Kosmas poradził sobie tutaj z problemem nocy i dnia, jaki nękał zwolenników płaskiej Ziemi. W północnej części świata umiejscowił olbrzymią górę, za którą chowały się krążące słońce i księżyc, w wyniku czego powstawały pory dnia. Dodatkowo na krawędziach świata wznosiły się ściany, a całość przykryta była gigantycznym wiekiem, co sprawiało że miał on kształt skrzyni mogącej przypominać Arkę Przymierza lub tabernakulum.

Chociaż wizja kulistej Ziemi wydawała się wielu średniowiecznym uczonym bardziej prawdopodobna, nie potrafiono uzasadnić w jaki sposób woda oceanów utrzymuje się „po drugiej stronie” i nie spada w otchłań; nie potrafiono też wyobrazić sobie życia na antypodach – lądzie mogącym znajdować się (dowodów na to nie było) po przeciwnej stronie znanego świata. Jednak kulistość Ziemi tłumaczyła wiele zjawisk zachodzących w astronomii i była zgodna z teorią Ptolemeusza, mówiącą o okrągłej Ziemi będącej centrum wszechświata – teorii obalonej ostatecznie dopiero przez Mikołaja Kopernika.

Mikołaj Kopernik

Mikołaj Kopernik, twórca teroii heliocentrycznej

A jednak nie wszyscy się zgadzają

W norweskiej księdze zatytułowanej Zwierciadło królewskie, napisanej w XIII wieku jako podręcznik do nauki dla królewicza Magnusa, syna króla Hakona, przedstawiono Ziemię jako kulistą, z zaznaczeniem że kiedy po północnej stronie jest dzień, to po drugiej stronie musi być noc, a także zasugerowano odwrotność pór roku. Pogląd ten nie odbiegał daleko od rzeczywistości i został wykorzystany przez wielkich odkrywców, takich jak Krzysztof Kolumb. Jego wyprawa, a także opłynięcie świata przez Ferdynanda Magellana, mające miejsce kilkadziesiąt lat później, powinny ostatecznie udowodnić kształt naszego globu. Powinny – bo jak się okazało, nie wszyscy dali temu wiarę.

Mit płaskiej Ziemi powrócił z nową siłą w XIX wieku. Anglik, Samuel Rowbotham, przedstawił wówczas Ziemię jako dysk, w którego centrum znajduje się biegun północny, a obrzeża skute są lodem, tak aby woda oceanów nie mogła spłynąć z krawędzi świata. Nad dyskiem, w odległości zaledwie kilkuset mil miały znajdować się słońce, gwiazdy i planety. Był tak pewien swoich racji, że wyznaczył nawet nagrodę w wysokości 10 tys. funtów za udowodnienie, że Ziemia kręci się wokół swojej osi. Kulistość Ziemi uważał za złudzenie optyczne, czego dowodem miały być eksperymenty polegające na porównywaniu wyników obserwacji statków na morzu przez lunetę i gołym okiem. Jak utrzymywał Rowbotham - ten sam statek widziany jedynie do połowy przez obserwatora z brzegu stawał się widzialny w całości po użyciu lunety. Dowód ten miał obalić twierdzenia starożytnych.

Chociaż teoria płaskiej Ziemi nie tłumaczy wielu zjawisk, takich jak dzień i noc czy pory roku, to jednak również współcześnie żyją jej zwolennicy skupieni w Towarzystwie Płaskiej Ziemi kontynuującym poglądy Rowbothama. Zostało ono założone w 1956 roku przez Samuela Shentona, który uważał, że zdjęcia z kosmosu są mistyfikacją.

Dlaczego ludzie wierzą, że Ziemia jest płaska? 

Po okresie wielkich odkryć geograficznych świat naukowy nie miał już jednak wątpliwości: Ziemia jest kulą. Uznając to stwierdzenie za oczywiste próbowano niekiedy odcinać się od poprzednich „ciemnych” przekonań przypisując ludziom wcześniejszych epok silne przekonanie o płaskości Ziemi. Tomasz Jefferson w swoich Uwagach o Stanie Wirginia opisał proces Galileusza, mający miejsce w pierwszej połowie XVII wieku, jako jego walkę o udowodnienie, że Ziemia jest kulista a nie płaska. Wiadomo jednak, że Galileusz nie prowadził dyskusji na temat kulistości naszej planety, a bronił zupełnie czego innego: nowej wówczas teorii heliocentrycznej.

Podobne przekonanie o płaskości Ziemi próbował przypisać naszym przodkom w 1828 roku Waszyngton Irving, który wydał wówczas powieść zatytułowaną „Historia życia i podróży Krzysztofa Kolumba”. Zyskała ona dużą popularność i była brana za dzieło naukowe. Pojawiła się tam scena, w której specjalna komisja poddaje w wątpliwość zapewnienia Kolumba, że Ziemia jest okrągła. W rzeczywistości nie poddawano w wątpliwość tego czy Ziemia jest okrągła, ale jak długą drogę trzeba przebyć, żeby ją opłynąć.

Czy zatem historia naszego myślenia o kształcie Ziemi jest oczywista? Wydaje się, że nie. Pomimo różnych mniej lub bardziej fantastycznych wyobrażeń, kulistość zaczęła dominować w myśleniu ludzi już w starożytności. Trudno było udowodnić i wyobrazić sobie związane z tym konsekwencje, jednak kształt kuli tłumaczył dużo więcej, niż inne pomysły. Bez przyrządów pomiarowych i możliwości wzniesienia się w niebo nasi przodkowie polegali tylko na skromnych obserwacjach i sile własnego rozumu. Jak się okazuje, w większości nie byli tak odlegli od prawdy jak mogłoby się nam dzisiaj wydawać.

Autor: dr Zbigniew Głąb

Na koniec sejmu marszałek wygłaszał mowę końcową przedstawiając ostateczne stanowisko izby poselskiej. Jeśli ich zdanie podzielił senat oraz król ustawy mogły wejść w życie, w kształcie, który miały przygotować specjalnie powołane do tego komisje. Jeśli nie, sejm rozchodził się bez uchwał.

Autor: Sebastian Adamkiewicz, wykładowca Dziecięcego Uniwersytetu Ciekawej Historii

Szukasz ciekawych zajęć dla dziecka w Warszawie?

Dziecięcy Uniwersytet Ciekawej Historii to zajęcia dla uczniów wszystkich klas szkół podstawowych oraz gimnazjalnych z zakresu historii Polski i historii świata.

•             Wykłady, warsztaty, gry i symulacje historyczne

•             Doskonali wykładowcy

•             Mnóstwo rekwizytów

•             Interdyscyplinarna tematyka: historia, historia sztuki, geografia polityczna, filozofia, etnografia i inne

Tematyka zajęć obejmuje zagadnienia z historii życia codziennego, stosunków społecznych, obyczajów. Wykładowcy w przystępny i ciekawy sposób opowiadają o złożonych procesach, które wpływały i nadal wpływają na losy świata.

Absolwenci DUCHa lepiej rozumieją teraźniejszość, kojarzą fakty, wyciągają wnioski, analizują, potrafią myśleć krytycznie. Są tolerancyjni i otwarci. Znajomość historii potrafią wykorzystać w wielu dziedzinach życia.

Znakiem rozpoznawczym Dziecięcego Uniwersytetu Ciekawej Historii są zajęcia utrzymane na najwyższym poziomie merytorycznym. Współpracownikami i wykładowcami są pracownicy akademiccy, ludzie sztuki, kultury, pasjonaci danej dziedziny: archeolodzy, antropolodzy, historycy, podróżnicy. Są to wspaniali, młodzi, doświadczeni w pracy z dziećmi, ludzie.

                                                1  2

 

Co się u nas działo

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
..__