A+ A A-

„Piraci na Bałtyku!” – czyli o flocie kaperskiej Zygmunta Augusta

Skąd się wzięli piraci na Bałtyku?

badacze 27.4

Piratów kojarzą wszyscy – powstało o nich mnóstwo opowieści, książek i filmów. Zwykle wyobrażamy ich sobie na ciepłych, karaibskich morzach. Badacze podczas ostatnich zajęć poznali historę rozbójników, którzy wybrali akweny nieco chłodniejsze.
To kaprowie, nasi, polscy piraci! Na początku zajęć odpowiedzieliśmy sobie na pytanie: skąd się wzięli piraci? Gdzie i kiedy pojawili się po raz pierwszy? Uczniowie poznali krótki zarys pirackiej historii, oglądając tereny ich działania na mapie. Potem szukaliśmy piratów polskich – w tym celu przeniesiemy się do burzliwego, piętnastego wieku, gdzie król Kazimierz Jagiellończyk, chcąc pokonać krzyżaków na morzu, powołał flotę kaperską, czyli oddział piratów, który miał stanowić część jego wojska na Bałtyku.

Pierwsi kaprowie pochodzili głównie z Gdańska i ich zadaniem było zatrzymywanie statków krzyżackich, a także wszelkich innych, które mogły pomagać polskim wrogom. W kronikach zapisali się jednak nie jako obrońcy kraju, ale „ludzie bez skrupułów”, nie gardzący towarami przewożonymi przez jakiekolwiek statki, nawet należące do państw neutralnych, a po zawarciu pokoju, rabowali na własną rękę. Nic więc dziwnego, że wielu z nich było ściganych i nierzadko stawali przed sądem. Mimo to, bezlitośni piraci współpracowali z kolejnymi królami – Zygmuntem Starym, Zygmuntem Augustem, Zygmunt III Wazą.

okręt kaperski

Nie tylko jednak Polska i Gdańsk miały swoje floty piratów – na Morzu Bałtyckim od XV do nawet XVIII w. spotkać można było kaprów pod różnymi banderami, więc statki kupieckie nigdy nie były bezpieczne! A i sami polscy korsarze często wymykali się spod kontroli króla szukając okazji do rozboju. Dowiedzieliśmy się, jakie perypetie z piratami miał król Zygmunt August, utrzymujący jedną z większych flot kaperskich na Bałtyku!

galeon2

Badacze mogli także zagrać w grę pt. „Skarb pirata Józefa”. Odwołuje się ona do prawdziwej historii polskiego awanturnika i obieżyświata Józefa Olszewskiego, który miał ukryć swój skarb w jaskini na drugim końcu świata. Słuchacze zostali podzieleni na 4 drużyny, które usiądą po czterech stronach „morza” (niebieska tkanina będąca rekwizytem i zarazem wielką planszą). Każda z drużyn będzie flotą kaperską. Na początek wszyscy zostali wyposażeni w „pakiet startowy”, tj. statek, minimalną liczbę żywności, złota, kilkoro uzbrojonych członków załogi oraz fragmenty mapy prowadzącej do skarbu pirata Józefa (karty z odpowiednimi symbolami). Gracze musieli wykonać kilka zadań, które po kolei zaznajamiały ich z rodzajami statków pływających po Bałtyku w XV-XVI w., rodzajami broni, jaką dysponowali kaprowie, zagrożeniami na morzu, nawigacją, a także polityką królów, pod kontrolą których znajdowało się morze. Po wykonaniu każdego zadania, zależnie od jego efektów, gracze mogli zyskać nowe karty, które czyniły ich drużynę silniejszą podczas potyczek z drużynami konkurentów. Rozgrywka była zaciekła, a zwycięska drużyna wzbogaciła się o liczne skarby. :)

274 2

Pirackie historie opowiadała nam mgr Monika Radzikowska – archeolog w terenie, edukator na Zamku Królewskim w Warszawie. Pisze bajki oraz teksty podróżnicze, w wakacje pakuje plecak i rusza albo na wykopaliska albo szukać miejsc, w których jeszcze nie była. Kolekcjonuje wszelkie opowieści, baśnie, legendy i mity.

 

Co się u nas działo

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
..__