A+ A A-

Z kontynentu na kontynent - podróż potraw na nasz stół.

Sprawa jedzenia może się z pozoru wydawać zupełnie błaha. Można by pomyśleć, że przecież w historii ciekawe są bitwy, bohaterowie historii, wynalazki, ale nie jedzenie. A jednak tak nie jest. Jedzenie miało ogromny wpływ na historię: o jedzenie toczyły się wojny, brakiem dostępu do jedzenia można było niszczyć całe narody, jedzenie popychało ludzi do odkrywania nowych lądów. Już sam moment kiedy z myśliwych i zbieraczy staliśmy się rolnikami i hodowcami zwierząt, był dla ludzkości kluczowy. Nagle z odbiorców pożywienia staliśmy się ich wytwórcami! Nagle musiały zaistnieć: miara, cena, własność, granica, ściana, ogrodzenie, co z kolei pociągało za sobą nierówności, konflikty, podboje…

 

Na zajęciach Podróżnicy mogli razem z prowadzącą - p. Magdaleną Czoch, zajrzeć na stoły różnych epok i różnych warstw społecznych. Dowiedzieli się między innymi, skąd się wzięły frytki, dlaczego w czasie okupacji w Warszawie jedzono zupę z żółwi, dlaczego szlachta śmiała się z kalafiora przywiezionego przez królową Bonę do Polski i dlaczego pierwszym zwierzęciem hodowlanym były ślimaki? Podróżnicy stworzyli również w grupach swoje własne historyczne menu – indiańskie, egipskie, średniowieczne i z początku XX wieku. Mogli również skosztować świeżo wypieczonego – jeszcze ciepłego – chleba.

 

IMG 0898m

Jadą wozy kolorowe.

Sztuka cyrkowa w Polsce ma swój piękny aczkolwiek mocno zapomniany rys historyczny. Na historię cyrku spuszczono zasłonę milczenia po zamknięciu Studium Cyrkowego w Julinku w latach 90tych i tym samym sprywatyzowaniu cyrków.  Dziś mówi się o upadku sztuki cyrkowej degradując jej ważność i spychając na margines taniej i komercyjnej rozrywki. 

Wykład miał na celu "odczarować świat".

 

Szkoła w Julinku funkcjonowała bardzo spójnie z polskimi cyrkami w czasach powojennych. Był to system naczyń połączonych, dyplom artysty cyrkowego był także "paszportem w świat" dla absolwentów szkoły w czasach, gdy nie tak łatwo było opuścić granice Polski. Dziś edukacja cyrkowa nabiera innego znaczenia. Ale magia cyrku pozostaje niezmienna. Szkoła cyrkowa w Julinku – historia, która wyrosła z marzeń i miłości do sztuki przy ogromnym wsparciu państwa. Wykład odpowiedział słuchaczom na szereg ciekawych pytań:

 

Czego uczono i uczy się do dziś w szkole cyrkowej, czy nauczyciele stawiają oceny?

Szkoła drugim domem - czyli czemu uczniowie szkoły cyrkowej mieszkali w szkole?

Czy dziś uczniowie szkoły cyrkowej też mieszkają w szkole?

Kto chciał uciec z cyrkiem w świat?

Czy dzieci cyrkowców chodziły do szkoły? Krótka historia małego Franka z rodziny cyrkowej.

 

Życie w cyrku - wesoła przygoda czy ciężka praca? Ile czasu rozkłada się namiot, jak to się dzieje, że coś znika w rękach magika, jak się tresuje zwierzęta i gdzie cyrkowcy mają swój prawdziwy dom?

Za co lubimy cyrk a za co go nie lubimy? Czy można stworzyć cyrk bez zwierząt?

Czy cyrkowcowi do pracy koniecznie potrzebny jest namiot? Czyli skąd się biorą dziś klauni w centrach handlowych.

 

Wykładowi towarzyszył pokaz sztuki cyrkowej, zaprezentowany przez wykładowczynię – panią Agnieszkę Bińczycką - ekspertkę i znawczynię historii cyrku i zarazem artystkę sztuki cyrkowej.

IMG 0812m

Przyjemności dworu - tańce.

Podczas wykładu Słuchacze zapoznali się z mniej znaną częścią historii baroku czyli z historią rozrywki, mody oraz najpopularniejszymi zabawami wyższych sfer. Dowiedzieli się, po co noszono gorsety, kryzy, fortugały, kto nosił jedwabne pończochy, fontazie, peruki czy sukienki przypominające koszule do spania.

Barok to sztuka życia wytwornego. Słuchacze DUCHa zajrzeli więc do kobiecego buduaru, podsłuchiwali rozmowy barokowych dam, poznali sekrety niektórych osobistości oraz szczegóły skandalu w związku z wyborem pierwszej primabaleriny baletu francuskiego. Dowiedzieli się o rozrywkach i zabawach barokowych. Nie zabrakło opowieści o balach karnawałowych i tańcach, a także zwyczajach.

Druga część zajęć poświęcona została na naukę z kontredansa, czyli tańca towarzyskiego tańczonego na dworach światowych. Czy łatwy był to taniec, czy można było jednocześnie było tańczyć i prowadzić rozmowy i flirty? O tym przekonali się uczestnicy wykładu próbując swoich sił pod kierunkiem prowadzącej wykład - p. Anny Ilczuk

Bal u króla.

Aby udać się na bal u króla Słuchacze DUCHa przenieśli się w czasie. Była to wycieczka na dwór króla Władysława Jagiełły oraz Jadwigi. Uczestnicy zajęć zapoznali się z modą panującą w średniowieczu, dowiedzieli się, co można było publicznie pokazywać, a jakie części ciała trzeba było zasłaniać, kto nosił podwiązki i dlaczego kobiety wyskubywały sobie część włosów nad czołem.

Na zamku w Krakowie Słuchacze, razem z prowadzącą wykład - p. Anną Ilczuk, spoglądali ukradkiem, jak wyglądała uczta królewska, co jedzono, kto gdzie siedział, jakie były atrakcje balu, tańce, muzyka. Zobaczyli, jak wyglądała sala uczty, co wisiało na ścianach, dowiedzieli się, co symbolizowały obrazy o tematyce danse macabre i skąd pochodziły piękne arrasy, jak również jak oświetlano wielką salę.

W drugiej części zajęć Słuchacze poznali tańce średniowieczne, zarówno dostojny basse dance oraz szybki saltarello. Wykładowi towarzyszyły warsztaty, które nie ograniczyły się jednie do poznania kroków, lecz również zasad i zwyczajów, których przestrzegać należało w czasie zabawy. Każda Słuchaczka przywdziała przyniesiona na zajęcia tren, Słuchacze - chłopcy przekonali się osobiście jak trudno było tańczyć nie depcząc go.

taniec poszukiwacze

Milowy krok w dziejach ludzkości.

Współczesny świat trudno wyobrazić sobie bez komputerów. Miliony kilometrów sieci internetowej łączy ludzi z różnych zakątków świata pozwalając na pracę, rozrywkę i kształcenie. I choć komputery nie powstały wczoraj, to mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że ich dzieje sięgają 3 000 lat p.n.e. Przez wieki ludzkość próbowała wynaleźć maszynę, która ułatwi im obliczanie najbardziej skomplikowanych działań matematycznych. Tylko niektórzy jak Ada Lovelace snuli wizję machiny, która zrewolucjonizuje nasze życie zastępując dwie ręce i głowę. I tak ze współpracy techników i wizjonerów w połowie XX wieku powstały pierwsze komputery. Ważyły kilkanaście ton, a obliczenia wykonywano w ciągu kilku godzin. Zaledwie pół wieku wystarczyło, aby komputery stały się nieodzownym elementem naszego życia i tworzyły naszą codzienność. Jak kształtowały się komputery, jak wyobrażano sobie cel ich działania? Jaką ich przyszłość w latach 80. wróżył Bill Gates? Na zajęciach Słuchacze poznali nie tylko fascynującą historię komputera, ale dowiedzieli się też jak działał jeden z pierwszych komputerów personalnych (ATARII) i zobaczyli, jak wyglądały pierwsze gry. Wykład pt. "Milowy krok w dziejach ludzkości" poprowadził p. Sebastian Adamkiewicz.

 

S1060021m

S1060023m

Więcej artykułów…

  1. Stwórz swoje muzeum.
  2. Noc Muzeów w Muzeum Fabryki - Łódź
  3. Noc Muzeów w PAŚCIE - Warszawa
  4. Noc Muzeów 17.05.2014

Co się u nas działo

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
..__